wtorek, 1 grudnia 2009
Cogito ergo sum
Zakładam bloga więc ciężko stwierdić, że myślę. Dlaczego? Bo dziś internet, a w szczególności blogi, stały się miejscem do wylewania na siebie ton pomyj, mieszania każdego z błotem, bo przecież w internecie "jestem anonimowy". Zapewne i mój blog spotka się prędzej czy później z takim odzewem, więc chce tylko, żeby było wiadome, że nie mam za złe nikomu krytyki, o ile jest ona konstruktywna a nie sprowadza się tylko do krótkiego stwierdzenia: "Ale g*wno", co jest dziś zdecydowanie najpopularniejszym werdyktem w zasadzie na wszystko. Począwszy od stron gdzie publikuje się zdjęcia, przez inną beczkę jaką jest last.fm gdzie twój gust prędzej czy później zostanie jasno i klarownie oceniony, a na portalach społecznościowych kończąc, gdzie każda próba napisania czegoś sensowniejszego od komentarza: "SłItQ FoteNcja" kończy się czymś w rodzaju "eee? o co chodzi temu na dole?". Nie chodzi mi o to, że cały internet zalały obecnie półgłówki, czy nie bojąc się słów zwyczajni debile. To nie tak, ale na najpopularniejszych stronach przejeli oni zdecydowaną włądzę, wprowadzająć monarchię despotyczną: "Ja zmieszam z błotem ciebie i to co lubisz, ale ty mnie nie ruszaj, bo i tak i nie masz racji, a poza tym nie masz prawa mnie oceniać, bo mnie nie znasz" (z życia wyjęte). Winę za to w moim mniemaniu ponoszą nie kto inni jak dorośli, które swoje "skarbeńka" sadzają od maleńkości do klawiatury, a tam to przecież jak w piaskownicy wolna amerykanka. Więc sruu na forum napisze coś głupiego, pokażę kolegom. Fakt nie piszą tego ci zupełnie najmłodsi (5-6), bo i jak niby, ale to właśnie oni przesiąkają tą agresją do wszystkiego i wszystkich, od swoich niewiele starszych, a zecydowanie głupszych "kolegów", współczesnych "artystów słowa pisanego". I brzmi to jak powtarzany wielokrotnie schemat, że wszystkiemu winne komputery. Nie komputery. Na takiej zasadzie możemy powiedzieć, że zabójcą jest nie kto inny jak nóż. Absurd prawda? Więc czemu nie widzimy tego w kontekscie komputerów, czy gier. Bo gry lasują psychikę! Kolejna bzdura z palca wyssana, ale do tego to jeszcze kiedyś powrócę, bo miał być wstęp, a wyszło jak zawsze :). Nie mam zamiaru błyszczeć, tu jaki to ja jestem bystry, oczytany etc. Bo wielu pewnie tak pomyśli patrząc na tytuł. Ja tu niczego nie będę udawał. Piszę to co myślę. Koniec pieśni. Do następnego monologu :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)